Opublikowano 14/02/2019
Chcesz mieć lepszą wodę w domu? Skontaktuj się z nami »
Poczucie spokoju, jakie odczuwamy wokół wody,jest tym, co Wallace J. Nichols, biolog morski i autor książki „Blue Mind”, nazywa "niebieskim umysłem" - szansą na ucieczkę od chaotycznego, nadmiernie stymulowanego współczesnego życia, na rzecz rzadkiego momentu samotności i kontemplacji.
Badania już dawno temu dowiodły, że człowiek odczuwa rzeczywistą poprawę samopoczucia i wzmocnienie, będąc w pobliży wody. Już w epoce wiktoriańskiej lekarze przepisywali pacjentom receptę zawierającą "morskie powietrze", jako lekarstwo na wszelkiego rodzaju problemy, od powikłań po chorobach płuc, po rozchwianie emocjonalne.
Współczesne badania dowodzą, że mieszkańcy wybrzeży są zdrowsi i szczęśliwsi, niż ci, którzy osiedlają się w głębi lądów. Nawet dane z rynku nieruchomości dowodzą, że widok na wodę wiąże się z podniesieniem wartości obiektu o ponad 16%. Hotele wskazują, że jesteśmy gotowi zapłacić od 10 do 20% więcej za ten sam pokój z widokiem na morze. Aby uzyskać najwyższy poziom luksusu, szukamy bungalowów nad wodą na Malediwach i podwodnych apartamentów na wynajem.
Nasza miłość do wody jest powszechna, bezwarunkowa i trudna do wyartykułowania. Według Nicholsa "Kiedy pytasz ludzi, jak opisują to uczucie, ciężko im powiedzieć coś więcej, niż to, że naprawdę lubią wodę, potrzebują jej i są nawet gotowi zapłacić dużo pieniędzy za kontakt z nią. Woda odcina nas od szumu współczesnego społeczeństwa, (…) jest ekspertem w maskowaniu hałasu, zwłaszcza dźwięku ludzkiego głosu", mówi, zauważając, że ludzki głos jest uważany za najważniejsze źródło stresu w miejscu pracy.
Poza tym woda pomaga zasnąć. "Istnieje kilka badań, które udowadniają, że ludzie śpią lepiej, gdy sąsiadują z naturą" - wyjaśnia W. Christopher Winter, M.D., autor książki „The Sleep Solution”. Badanie z Northwestern University wykazało, że ludzie, którzy zasnęli, słuchając tzw. "szumu różowego " – przypominającego płynącą wodę lub deszcz padający na chodnik - spali nie tylko głębiej, ale to doświadczenie również wzmocniło ich wspomnienia ze snu.
Kiedy wchodzimy do wody, mięśnie naszego ciała mogą odpocząć. Poza tym porzucamy grawitację – robimy coś, co jest somatyczną przerwą dla naszego mózgu. Woda to również intymność. „Rozmowa podczas chodzenia po plaży, przy akompaniamencie rozbijających się o brzeg fal, staje się bardziej prywatna "- mówi Nichols. "Ludzie znajdujący się w niewielkiej odległości nie słyszą naszych słów, a duża część otoczenia to bezkresna, błękitna przestrzeń."
Nichols przywołuje klęski żywiołowe, takie jak długa susza w stanie California, z którego pochodzi. "W czasie suszy proste rzeczy, takie jak branie prysznica, sprawiają, że czujesz się źle", mówi. "Ale jeśli twój prysznic lub kąpiel w wannie to istotna chwila samotności, przemyśleń i spokoju, to jest właśnie twój blue mind (niebieski umysł). Niedobór wody ogranicza możliwość osiągnięcia tego stanu i to właśnie staje się źródłem poczucia winy, stresu, strachu i gniewu."
Problemy takie jak zanieczyszczenie środowiska, wycieki ropy naftowej i susze mają nie tylko koszty ekologiczne i ekonomiczne, ale także emocjonalne, twierdzi Nichols. "Zanieczyszczenie niszczy nasz „niebieski umysł" - mówi. „Zaśmiecona plaża może stać się smutna. Ocean upstrzony plastikowymi odpadami może wzbudzić wściekłość lub frustrację." To niepodważalny argument za utrzymaniem naszej planety w zdrowiu i czystości.
"Nasze oceany, rzeki, jeziora i żywe organizmy, które zawierają, są znacznie ważniejsze niż ich wartość ekologiczna, ekonomiczna i edukacyjna. Mają ogromne zalety emocjonalne. Sprawiają, że życie na ziemi jest możliwe, ale także warte życia "- mówi Nichols. "Lubię wyobrażać sobie, że świat będzie lepszym miejscem, jeśli wszyscy zrozumiemy, że to prawda. Woda jest lekarstwem dla wszystkich, jest życiem”.
Artykuł oryginalny: https://www.cntraveler.com/story/why-being-near-water-really-does-make-us-happier